Uroczystości pogrzebowe śp. ks. prał. Stanisława Waszczyńskiego
26 stycznia 2023 r., tekst: dk. MM; foto: dk. PCMszy św. pogrzebowej księdza prałata Stanisława Waszczyńskiego (wieloletniego proboszcza bazyliki katedralnej we Włocławku, dziekana dekanatu włocławskiego I oraz wikariusza biskupiego rejonu włocławskiego) we włocławskiej katedrze przewodniczył w czwartek 26 stycznia ksiądz biskup Krzysztof Wętkowski. Mszę św. koncelebrowali także: bp senior Wiesław Mering, bp Stanisław Gębicki i abp Marian Gołębiewski. Zmarłego licznie pożegnali duchowni, siostry zakonne, najbliższa rodzina i przyjaciele oraz parafianie, którym posługiwał zmarły kapłan. Homilię podczas uroczystości wygłosił ks. prał. Zbigniew Szygenda, a ostatniej stacji pogrzebu w kwaterze kapłańskiej na cmentarzu komunalnym we Włocławku przewodniczył bp senior Wiesław Alojzy Mering.
Biskup włocławski Krzysztof Wętkowski z wdzięcznością wspominał pracowitość, sumienność i wiarę księdza Waszczyńskiego. Docenił również oddanie z jakim wykonywał wszystkie powierzone mu obowiązki, otwartość na wspólnotę kapłańską oraz pozytywną odpowiedź jaką wypowiedział kilkukrotnie w swoim życiu na wezwanie Pana: „Pójdź za mną”. Pasterz Kościoła Włocławskiego przypomniał zgromadzonym na początku liturgii pogrzebowej, że wyżej wspomniane słowa Pisma Świętego, cały Kościół rozważał w dniu śmierci zmarłego.
„Przykład życia Jezusa – Dobrego Pasterza, który daje życie za owce, jest wzorem każdego kapłana” – rozpoczął homilię ks. prał. Szygenda. Charakteryzując osobę kapłana – pasterza, wskazał na trzy cechy, jakimi powinien się wyróżniać: zwykła ludzka dobroć, bezgraniczna miłość i dzielenie z ludźmi ich życia – radości, smutków i nadziei.
Charakteryzując postać ks. Waszczyńskiego, homilista zauważył, że „takiego kapłana – Dobrego Pasterza – żegna dziś Kościół włocławski ze swoimi biskupami oraz przyjacielem – arcybiskupem z Wrocławia, z kapłanami, klerykami, siostrami zakonnymi i wiernym ludem, który przyszedł podziękować swojemu pasterzowi, że był dla nich dobrym pasterzem”.
Przytaczając ważne momenty z życiorysu zmarłego kapłana, ks. prał. Szygenda, wspomniał na szczególnie umiłowane miejsce przez ks. Waszczyńskiego, jakim była Charłupia Mała, z której pochodził. – A zaczęło się wszystko właśnie w sanktuarium Księżnej Sieradzkiej w Charłupi Małej, gdzie przyszedł na świat 22 października 1937 roku. (…) Od dziecka rozkochał się w Maryi, którą często nawiedzał i adorował, patrząc w Jej dobre i mądre oczy – wskazał kaznodzieja.
Ks. Szygenda zwrócił także uwagę na gorliwą i sumienną pracę wikariuszowską zmarłego w parafii katedralnej we Włocławku, Koninie i Kaliszu oraz placówki proboszczowskie w Pamięcinie, Koninie i Włocławku. – W 1988 r. został proboszczem włocławskiej katedry, której poświęcił 24 lata swego kapłańskiego życia. Jego dokonania inwestycyjne, szczególnie konserwacja katedry i budowa plebanii są powszechnie znane i są nie do przecenienia. Nie to było jednak jego główną troską. Idąc za wskazaniem Prymasa Tysiąclecia, gorliwie pełnił posługę Dobrego Pasterza dla Włocławian. Przychodzili do niego jak do ojca, a on dla każdego miał czas, uśmiech i dobre słowo. (…) Nie żywił urazy do nikogo, przechodził nad tym do porządku dziennego, pamiętając, że Dobry Pasterz musi mieć większe serce niż pamięć. Tak. Kto chce być naprawdę Dobrym Pasterzem, musi mieć zawsze większe serce niż pamięć – mówił duchowny.
Odwołując się do trwającego roku duszpasterskiego pod hasłem: „Wierzę w Kościół Chrystusowy”, homilista wskazał na wierność ks. Stanisława Waszczyńskiego Kościołowi do ostatniego tchnienia. – Kochał Kościół i Nim żył. Cierpiał razem z Kościołem. Wszystkie trudne sprawy Kościoła i swoje powierzał Matce Kościoła, której w Charłupi nauczył się ufać bez końca – zaznaczył ks. prał. Szygenda.
– Żegnaj Dobry Pasterzu Konina i Włocławka. Niech Wniebowzięta z włocławskiej katedry i Charłupska Pani, powita Cię u bram nieba, a bp Michał Kozal w „cierniowej mitrze”, w którego 80. r. śmierci Cię żegnamy, zaprowadzi Cię przed oblicze Dobrego Pasterza na niebieskich pastwiskach. Amen – zakończył kaznodzieja.
Na zakończenie liturgii, zmarłego kapłana pożegnała przedstawicielka rodziny. Następnie odczytany został list kondolencyjny abp. Henryka Muszyńskiego, który „ze względu na swój sędziwy wiek i stan zdrowia nie mógł osobiście uczestniczyć w pogrzebie”. Emerytowany Prymas Polski, a prywatnie przyjaciel zmarłego, zapewnił o swojej łączności modlitewnej.