Dzielnica kujawska w początkach chrześcijaństwa w Polsce najpierw była objęta posługą biskupa poznańskiego (od 968 r.), a następnie (po 1000 r.) znalazła się w zasięgu oddziaływania archidiecezji gnieźnieńskiej. Byli wprawdzie historycy, którzy chcieli widzieć diecezję we Włocławku wśród tych założonych w roku 1000, ale poglądy te nie posiadały żadnej podstawy źródłowej i dzisiaj mogą być wspominane tylko jako ciekawostka. Przynależność Kujaw do archidiecezji gnieźnieńskiej zapewne trwałaby przez długi czas, ponieważ w tamtym okresie sieć diecezji nie była ani zbyt gęsta, ani też często zmieniana. Warunki jednak społeczno-polityczne spowodowały rychłe zmiany w organizacji diecezji polskich. Jednym z nich był konflikt polityczny i wojenny pomiędzy Polską Bolesława Chrobrego a Niemcami, gdzie od 1002 r. rządy objął Henryk II. Wojna ta, w której strona niemiecka korzystała z pomocy pogańskich Słowian Połabskich, spowodowała odżycie wśród ludności Pomorza Zachodniego dawnych zwyczajów i wierzeń religii pogańskiej, a co za tym idzie, podniesienie głowy przez żywioł pogański. Nie pozostało to bez wpływu na los, organizującej się przecież dopiero, diecezji dla Pomorza w Kołobrzegu. Jak ustalili historycy, diecezja w Kołobrzegu przestała funkcjonować w latach 1007-1013. Nasuwa się przypuszczenie, że w jej miejsce mogła powstać diecezja w Kruszwicy.
1. Hipotezy na temat powstania diecezji na Kujawach
Bardzo stara tradycja, wywodząca się od czasów średniowiecza, mówi o diecezji kujawskiej w Kruszwicy w XI wieku i jej przeniesieniu następnie do Włocławka. Ponieważ tradycji nie wolno lekceważyć, należy dokładnie rozpatrzyć argumenty potwierdzające tę tradycję i te, które jej przeczą.
Trzeba przyznać, że problem kujawskiej diecezji w Kruszwicy nie jest prosty i łatwy do rozwiązania. Sprawa ta wielokrotnie była i jest podejmowana w badaniach historycznych. Jest wiele hipotez na ten temat, często nawzajem się wykluczających. Brak bowiem jednoznacznych źródeł historycznych mogących rzucić jasne światło na początki i historię tej diecezji.
a. Przesłanki źródłowe
Najstarszą wydaje się podana przez Jana Długosza wiadomość, że druga żona Władysława Hermana, Judyta, około 1098 r. dała uposażenie dla biskupa kruszwickiego. Ponieważ Długosz znany jest z dociekliwości, można przypuszczać, ze wiadomość tę mógł zaczerpnąć z jakiegoś dzisiaj nam nieznanego źródła.
Niestety, niekorzystna przesłanka dla uznania jedenastowiecznej diecezji w Kruszwicy znajduje się w kronice Galla Anonima. Kronikarz ten, spisując około 1113 r. wiadomości o Polsce XI w., wymieniając wielu biskupów polskich, nie wspomniał ani razu o biskupie kruszwickim. Nie można więc nad tym milczeniem przejść do porządku dziennego, chociaż historycy uważają, że nie stanowi to jeszcze dowodu na nieistnienie diecezji. Zwracają oni uwagę, że w czasie, kiedy Gall pisał swoją kronikę, biskupstwo to, po zniszczeniach z lat dziewięćdziesiątych XI w., mogło rzeczywiście nie funkcjonować.
Niepomyślną, zda się, sytuację stworzył niedawno odkryty wykaz biskupstw duńskich, szwedzkich, norweskich i polskich z 1123 r., gdzie nie wymieniono także żadnego z biskupstw kujawskich. Jednakże, gwoli ścisłości, należałoby postawić pytanie, czy autor tej zapiski znał stosunki panujące w Polsce. A ponadto w tym czasie (1123 r.) mogło rzeczywiście na Kujawach nie funkcjonować żadne biskupstwo. Bo kruszwickie legło w gruzach w latach walki w rodzinie monarszej, a włocławskie dopiero było organizowane. Nie może więc to źródło być uważane za wystarczające do udowodnienia nieistnienia w XI wieku żadnej diecezji na Kujawach.
Niektórzy uważali, że zasadniczym dokumentem mogącym rozwikłać trudny problem jest bulla papieża Innocentego II z 1133 r., wystawiona dla arcybiskupa magdeburskiego św. Norberta, która podporządkowywała wszystkie diecezje polskie jego metropolii. Wymienione zostały tam diecezje w Kruszwicy i Włocławku. Wprawdzie przez niektórych badaczy wiarygodność tej bulli jest kwestionowana, ale zgodzić się trzeba, że w niej pierwszy raz wymieniono obydwie diecezje. Bulla ta jednak nie weszła w życie i już w trzy lata później ten sam papież wydał następną bullę, tym razem bullę protekcyjną dla arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, gdzie potwierdził wszystkie jego przywileje i uposażenie.
Bardzo ważnym dokumentem jest kolejna bulla, tym razem papieża Eugeniusza III, wystawiona dla biskupa włocławskiego Wernera w 1148 r., która zatwierdzała stan uposażenia diecezji włocławskiej i jej granice, ustalone przez legata papieskiego Idziego w 1123 r., gdy Polską rządził książę Bolesław Krzywousty. Bulla ta nie powołała się jednak na dokument erekcyjny diecezji włocławskiej, co byłoby dla nas niezmiernie ważne. Ale nie jest wykluczone, iż w 1123 r. dokumentu erekcyjnego diecezji we Włocławku nie wystawiono.
Więcej wiadomości o diecezji na Kujawach przyniosła Kronika wielkopolska, zwana też Kroniką Boguchwała. Mówi ona o diecezji na Kujawach, bez wymienienia Kruszwicy, ale informuje, że powołał ją do istnienia syn Bolesława Chrobrego, Mieczysław II. W czasie, kiedy pisano tę kronikę, diecezja ta nosiła nazwę włocławskiej. Nie brakuje jednak historyków, i to liczących się, którzy podważają wartość dowodową tej kroniki, jednakże inni sadzą, że zarówno jej autor, poznański biskup Boguchwał, jak i współautor, kanclerz poznański Baszko, mogli korzystać z nieznanych nam źródeł kruszwickich, a na pewno znali tradycję istniejącą w tym mieście, że była tam dawniej diecezja. Takie zdanie o tej kronice wyrażał już dawniej ks. Jan Fijałek, twierdząc, że nie można informacji zawartej w tej kronice odrzucać, ponieważ źródła, jakie znamy, zdają się ją potwierdzać, a nie wykluczać; a ostatnio Zygmunt Sułowski stanowisko negujące wartość tej kroniki nazwał "superkrytycyzmem".
Na koniec należy powołać jeszcze raz na starą tradycję, do dzisiaj powtarzaną, że do Włocławka diecezja została przeniesiona z Kruszwicy. Dawne ślady tej tradycji przewijają się w źródłach archiwalnych, odwołujących się do związków Włocławka z Kruszwicą, a także do znaczenia kapituły kruszwickiej, która później stała się wprawdzie kolegiacką, ale miała świadomość, że niegdyś była katedralną.
Taki stan źródeł spowodował, że próbując rozwiązać problem początków diecezji na Kujawach historycy tworzyli i wciąż jeszcze tworzą przeróżne, nieraz karkołomne, hipotezy.
b. Hipotezy odrzucające istnienie w XI w. diecezji na Kujawach (kruszwickiej)
Nie brak takich, którzy odrzucają możliwość istnienia diecezji z siedzibą w Kruszwicy. Należał do nich nawet ks. Zenon Chodyński, który znał przecież tradycję kruszwicko-włocławską. Uważał on, że pierwszą i jedyną diecezją na Kujawach jest diecezja włocławska. Jednakże powstanie tej diecezji, według niego, miało nastąpić za czasów Bolesława Śmiałego, czyli około 1075 r. Podobne stanowisko reprezentował Wojciech Kętrzyński, dowodząc, że to Władysław Herman fundował we Włocławku diecezję około 1085 r., oraz Fryderyk Papée, który - idąc jeszcze dalej - przyjął rok 1123 jako początek biskupstwa kujawskiego z siedzibą we Włocławku.
W ostatnich latach z oryginalną hipotezą dotyczącą sposobu wyjaśnienia tego problemu wystąpił Gerard Labuda. Punktem wyjścia dla jego rozumowania stała się bulla z 1133 r. i założenie, że w tym czasie w Magdeburgu dobrze znano sytuację Kościoła w Polsce. Zdaniem więc Labudy, obydwie diecezje kujawskie, które zostały wymienione we wspomnianej bulli - tak kruszwicka, jak i włocławska - powstały w jednym czasie, a więc w 1123 r. i to za sprawą Bolesława Krzywoustego. Przedtem żadna z nich nie istniała, bo - jak stwierdza ten uczony - nie wymieniła ich kronika Galla. Co zaś tyczy wymienienia diecezji kujawskiej w Kronice wielkopolskiej, to odrzucił je jako mało wiarygodne.
Labuda przyjął, że obydwie diecezje miały, jako swój cel nadrzędny, działalność misyjną. I tak diecezja kruszwicka miała obejmować całe Kujawy i Pomorze Gdańskie, gdzie była jeszcze potrzebna działalność misyjna. Natomiast Włocławek, ale według Labudy ten leżący po stronie prawej Wisły, był stolicą diecezji, która swoim zasięgiem obejmowała ziemię dobrzyńską i ziemię chełmińską, prowadząc tam działalność chrystianizacyjną, zwłaszcza wśród plemion pruskich.
Ponieważ wkrótce okazało się, że trzy, stosunkowo blisko siebie położone diecezje, a więc Kruszwica, Włocławek i Płock, to zbyt dużo, dlatego postanowiono zmniejszyć ich liczbę. Uczyniono to w ten sposób, że zniesiono diecezję we Włocławku, a jej terytorium włączono do biskupstwa płockiego. Jednocześnie biskupa włocławskiego, Wernera, przeniesiono do Płocka. Stało się to po 1148 r. Natomiast diecezję z Kruszwicy przeniesiono do Włocławka, ale lewobrzeżnego, dając jej nazwę włocławskiej. Ta zmiana miała nastąpić w latach 1168-1185, gdy w Polsce przebywał legat papieski Reinold, a może nawet na synodzie łęczyckim w 1180 r.
Najnowszą próbę rozwiązania problemu podjął Peter Kriedte w pracy poświęconej władztwu biskupów włocławskich na Pomorzu. Dokonując przeglądu źródeł dotyczących tej sprawy, odrzucił możliwość istnienia biskupstwa kruszwickiego, uznając jedynie to, że ośrodek ten dostarczył nowo powstałej na początku XII w. diecezji włocławskiej świątyni katedralnej i grona duchownych, którzy przez pewien czas pełnili rolę kapituły katedralnej nowej diecezji.
Możliwość jedenastowiecznego pochodzenia diecezji w Kruszwicy odrzucił też Zygmunt Sułowski. Ten, swoiście interpretując bullę z 1148 r., uznał, że diecezja mogła nosić inną, aniżeli "włocławska", nazwę. Opierając się na uznaniu prawdziwości tradycji kruszwickiej, przyjął, że diecezja ta powstała w 1123 r., najprawdopodobniej w Kruszwicy, ale już biskup Werner myślał o przeniesieniu jej do Włocławka, co jednak, zdaniem niektórych, nastąpiło zapewne za biskupa Onolda. Zatem nie brakowało i nie brakuje znaczących historyków, którzy negują istnienie jedenastowiecznego biskupstwa na Kujawach. Większość jednak badaczy szuka dowodów na to, że korzeniami swoimi sięga ono XI wieku.
c. Hipotezy przyjmujące istnienie diecezji kruszwickiej
Punktem wyjścia rozważań nad możliwością istnienia diecezji na Kujawach z siedzibą w Kruszwicy stanowi zanik działalności diecezji kołobrzeskiej, co według najnowszych ustaleń Gerarda Labudy miało nastąpić w latach 1007-1013. Niekwestionowany przez nikogo upadek tego biskupstwa i związane z tym pozbawienie opieki duszpasterskiej tamtejszych chrześcijan, a także zanik wszelkiej pracy misyjnej na Pomorzu, każe zapytać, co powstało w jego miejsce. Przecież diecezja, zwłaszcza na pobrzeżu Bałtyku, miała zadania nie tylko czysto religijne, ale w politycznym zamyśle władcy miała także cele polityczne wiązania tamtejszej ludności z państwem Chrobrego. Musiał on pomyśleć o dalszym zapewnieniu chrystianizacji tej części swojej monarchii. Jako trzeźwy polityk dobrze rozumiał, że w Kołobrzegu nie da się wznowić działalności diecezji. Wtedy zapewne powstała myśl ulokowania diecezji bliżej centrum Polski, w miejscu bezpiecznym, a jednak zapewniającym możliwość opieki nad Pomorzem i pracy chrystianizacyjnej. Bez wątpienia nadawały się do tego najlepiej Kujawy, gdzie głównym ośrodkiem była Kruszwica.
Stąd też najliczniejsza jest grupa tych historyków, którzy przyjmują istnienie diecezji kruszwickiej i łączą jej powstanie z upadkiem diecezji w Kołobrzegu.
Adam Naruszewicz, Stanisław Smolka, częściowo też Władysław Abraham oraz wielu innych uczonych, opierając się na Kronice wielkopolskiej, przypisywało powstanie diecezji kruszwickiej Mieczysławowi II w czasie, gdy był królem Polski, to jest około 1027 r. Jeszcze dalej poszli Antoni Małecki, ks. Stanisław Kujot i ks. Kamil Kantak, którzy przesunęli w swoich poglądach erekcję diecezji na czasy Bolesława Chrobrego. Do spopularyzowania się tego poglądu najbardziej przyczynił się numizmatyk Marian Gumowski i ci, którzy prowadzili prace archeologiczne w Kruszwicy.
Pierwszy z nich oparł się na dowodach, jakich dostarcza numizmatyka. Uznał on bowiem, że niektóre z jedenastowiecznych monet, licznie odnajdywanych, zwanych denarami krzyżowymi albo krzyżówkami, bite były w mennicy biskupów kruszwickich. Przekonywujące dowody Gumowskiego zostały uznane przez historyków parających się tą kwestią, zwłaszcza przez ks. Stanisława Librowskiego. Należy jednak dodać, że powyższe twierdzenia Gumowskiego spotkały się ze sprzeciwem nowszych numizmatyków, zwłaszcza Ryszarda Kiersnowskiego, który zdecydowanie odrzucił autentyczność jedenastowiecznych monet biskupów kruszwickich. Twierdzenia nowożytnej numizmatyki jednakże nie mogą przechylić szali na niekorzyść Kruszwicy. Dużo do powiedzenie w tej sprawie ma bowiem archeologia.
Zaś badania archeologiczne ustaliły, że Kruszwica była znaczącym ośrodkiem na mapie Polski jedenastowiecznej. Posiadała dwie kolegiaty, a mianowicie św. Wita na podgrodziu, gdzie pierwotnie była katedra, i św. Piotra, przy pobenedyktyńskim kościele, po jego przejściu w ręce duchowieństwa diecezjalnego.
Na podstawie tych danych archeologicznych Karol Górski przyjął, że po śmierci biskupa kołobrzeskiego, już Bolesław Chrobry myślał o obsadzeniu tego biskupstwa, tyle że ten nie rezydowałby w Kołobrzegu, a na Kujawach, może w Dźwierzchnie lub Parchaniu, a potem, już za panowania Mieczysława II, w Kruszwicy. Autor ten przyjął, że określenie granic tego, już kruszwickiego, biskupstwa, mogło nastąpić później, a mianowicie podczas pobytu w Polsce legatów Stolicy Apostolskiej zaproszonych tu przez Bolesława Śmiałego.
Cała też tradycja kruszwicko-włocławska rozpoczynająca się od XII wieku, łącząca dzieje tych dwóch stolic biskupich, zdaje się w dużym stopniu uwierzytelniać jedenastowieczne pochodzenie diecezji kujawskiej z siedzibą w Kruszwicy. Zatem, nie ignorując różnych krytycznych opinii próbujących negować diecezję w Kruszwicy, nie posiadamy bynajmniej wystarczających podstaw, aby zrezygnować z uznania starożytnych korzeni diecezji włocławskiej, tym bardziej, że wielu nowszych badaczy dziejów Kościoła w Polsce, przychyla się na stronę twierdzenia, że diecezja w Kruszwicy stanowiła kontynuację diecezji kołobrzeskiej. Zaś kruszwicka została wznowiona przez legata Idziego i wkrótce otrzymała nową stolicę we Włocławku.
d. Kwestia czasu przeniesienia diecezji do Włocławka
Ale i kolejny problem, kiedy i w jakich okolicznościach nastąpiła translacja diecezji do Włocławka, stanowi przedmiot polemiki wśród historyków.
Już Jan Długosz pisał, że nie wiemy, kiedy biskupstwo zostało przeniesione z Kruszwicy do Włocławka. Jeżeli więc w tamtych czasach tak dociekliwy badacz nie znał przekazów na ten temat, to tym bardziej dzisiaj zdani jesteśmy tylko na snucie hipotez.
Ponieważ archeologia potwierdza zdanie wielu badaczy, że Kruszwica ze swoim ośrodkiem diecezjalnym przetrwała szczęśliwie okres przesilenia politycznego w Polsce w latach trzydziestych XI w., dlatego czasu przeniesienia stolicy biskupstwa do Włocławka szukać należy u schyłku XI lub na początku XII wieku.
Stawiane są trzy hipotezy. Pierwsza, zdaje się najtrafniejsza, głosi, że nastąpiło to najwcześniej w latach dziewięćdziesiątych XI w., po zniszczeniach Kruszwicy w następstwie wojny Władysława Hermana ze Zbigniewem. Przeniesienie diecezji z miasta, które przecież można było odbudować, uważają niektórzy za swoisty akt zemsty na ośrodku, który poparł zbuntowanego syna książęcego.
W tym miejscu przypomnieć należy, że spłonęła wtedy katedra Św. Wita (1096). W prawa świątyni biskupiej wszedł niebawem w Kruszwicy, wspaniały jak na owe czasy, pobenedyktyński kościół Św. Piotra. A stało się to dlatego, że Włocławek nie posiadał wówczas kościoła odpowiedniego dla biskupa i musiało upłynąć sporo czasu, aby ośrodek włocławski przygotować do pełnienia roli stolicy biskupstwa.
Widomym i do dziś istniejącym śladem, że kościół Św. Piotra stał się katedrą, jest po dni nasze istniejąca tam kapituła. Wspomniana została w 1185 r. jako "Crusviciensis Monasterii Beati Petri". Zdaniem Władysława Abrahama to sformułowanie może świadczyć, że kapituła ta powstała w XI w., kiedy duchowieństwo katedralne wiodło życie wspólne na wzór zakonów. Następna hipoteza przyjmuje, że o Włocławku pomyślano dopiero wtedy, gdy Bolesław Krzywousty, przy pomocy przebywającego w Polsce legata Idziego z Tuskulum, porządkował sprawy kościelne. Wtedy to, w 1123 r., stara diecezja kruszwicka, pozostając w dotychczasowych granicach, otrzymała nową stolicę, od której wzięła nazwę. Zdaje się, że najprawdopodobniej w tym roku urzeczywistniono dawniejsze zamierzenia Bolesława Krzywoustego. Nie jest jednak wiadomo, czy diecezja otrzymała w 1123 r. dokument erekcyjny.
Najmniej prawdopodobne jest twierdzenie, które przyjmuje, że Włocławek stał się stolicą diecezji dopiero za biskupa Onolda w połowie XII w., około 1169 r. Zwolennicy tego sposobu myślenia opierają się głównie na tym, że biskupi aż do tego czasu używali tytulatury "biskup kruszwicki". Bezzasadność takiego twierdzenia, jakoby aż do tego czasu stolicą diecezji była Kruszwica, jak też poglądów, że na małych Kujawach przez pewien czas były dwie diecezje, wykazał w swoich pracach ks. Stanisław Librowski.
2. Diecezja kujawska i pomorska
Powszechnie przyjmuje się, że diecezja z siedzibą we Włocławku powstała za czasów Bolesława Krzywoustego, kiedy w Polsce (1123-1125) przebywał legat papieski Idzi z Tuskulum. Wspomniano wyżej, omawiając sprawy związane z diecezją w Kruszwicy, trudności z ustaleniem, jaka jest cezura czasowa oddzielająca siedzibę diecezji w Kruszwicy i Włocławku. Jedno jest pewne, że w świetle niepodważalnego dokumentu, jakim jest bulla protekcyjna dla biskupstwa włocławskiego z 1148 r., podwaliny pod diecezję w jej nowym miejscu kładli Bolesław Krzywousty i przedstawiciel Stolicy Apostolskiej. Jej powstanie - niezależnie czy było to przeniesienie z Kruszwicy, czy też utworzenie nowej diecezji - stanowiło przejaw zainteresowań księcia sprawami sprawa kościelnymi w Polsce, chociaż pod kątem polskiej racji stanu i wykorzystania Kościoła w sprawach politycznych. Chodziło o chrystianizację północnych i zachodnich rubieży Polski. Wątek ten przewijał się już w poprzednich rozważaniach. Tym razem Bolesław Krzywousty pamiętał tak o Pomorzu Wschodnim, czyli Gdańskim, dla którego postarał się o diecezję we Włocławku, która swoimi granicami objęła tamte tereny, jak i o Pomorzu Zachodnim, czyli Szczecińskim, któremu służyć miała diecezja lubuska.
Nie ma niestety bulli erekcyjnej diecezji włocławskiej. Zresztą żadna z najstarszych polskich diecezji takiej nie posiada. Sądzić raczej należy, że nie zachowały się do naszych czasów, skoro inne diecezje powstające w tamtych czasach, zwłaszcza na zachodzie Europy, takowe posiadają. Jesteśmy jednak w o tyle korzystnej sytuacji, że w niewiele ponad dwadzieścia lat później, w 1148 r., diecezja otrzymała bullę protekcyjną papieża Eugeniusza III, wystawiona dla biskupa włocławskiego Wernera, z której dowiadujemy się o ustaleniach z czasu pobytu legata Idziego w Polsce i o tym, że Stolica Apostolska zaaprobowała zapadłe wówczas postanowienia. Stąd niektórzy wspomnianą bullę zwykli uważać za spóźniony akt erekcyjny diecezji.
Z bulli tej można wnioskować, że opisywana przez nią diecezja nie jest nową, ale przeniesioną na inne miejsce dawną diecezją, zasadniczo w jej dawnych granicach, teraz noszącą urzędową nazwę diecezji włocławskiej. Dlatego bulla z 1148 r. w pewien sposób wyjaśniała i sankcjonowała zarówno utworzenie diecezji w Kruszwicy, jak i jej przeniesienie do Włocławka. Stanowi on w pewnym sensie spóźniony dokument erekcyjny dla diecezji, która swoje uposażenie otrzymała od monarchów jeszcze w poprzednim wieku. Zdaniem ks. Stanisława Librowskiego, biskup Werner prosił Stolicę Apostolską o ten dokument dlatego, aby zapewnić całość diecezji, do której, jako spadkobierczyni kruszwickiej, należało także Pomorze Gdańskie. A ta część Polski zawsze miała tendencję do utworzenia osobnej diecezji.
To niebezpieczeństwo ujawniło się szczególnie wówczas, kiedy w Prusach osiedlił się zakon krzyżacki, tworząc tu silne państwo. Zamiast prowadzić dzieło misyjne, dla którego został tu sprowadzony, opanował nawet Pomorze Gdańskie, prowadząc nie akcję chrystianizacyjną, ale germanizacyjną. Jednakże archidiakonat pomorski pozostawał pod ciągłą opieką duchową biskupów z Włocławka. W ten sposób diecezja pozostawała jedyną rzeczniczką polskości na tym terenie. Notomiast Krzyżacy ponawiali próby, zwłaszcza po 1309 r., kiedy zdobyli Pomorze Wschodnie, czyli Gdańskie, oderwania tych terenów od Włocławka i stworzenia osobnej diecezji w Gdańsku lub w Gniewie i podporządkowania jej metropolii ryskiej. Prowadzili w tym kierunku nawet akcję dyplomatyczna u Stolicy Apostolskiej, ale bezskutecznie. Stwarzali też duże utrudnienia w sprawowaniu jurysdykcji kościelnej na tym terenie. Jednakże diecezja włocławska obroniła swoje prawa, chociaż dopiero pokój toruński z 1466 r., przywracający Pomorze Gdańskie Polsce, położył kres tym zabiegom. Diecezja więc, pomimo zmienionej nazwy, zachowała swój poprzedni charakter misyjny w stosunku do północnych terenów polskich.
Diecezja według cytowanej bulli nazywała się "włocławska" i tak właściwie przez wieki całe ją nazywano. Jednak okoliczności spowodowały, że biskupi włocławscy, jeszcze po 1148 r. nieraz nazywali się, w nawiązaniu do dawnej stolicy, kruszwickimi. Niekiedy używano nazwy od dzielnicy kujawskiej, dlatego pisali się biskupami kujawskimi. Kiedy zaś podstępna polityka Krzyżaków stwarzała zagrożenie oderwania od Włocławka Pomorza, biskupi, zresztą nawet na żądanie czynników politycznych, nazywali się biskupami kujawskimi i pomorskimi, a diecezję kujawską i pomorską. Sprawowanie opieki duszpasterskiej na Pomorzu przez polskiego biskupa z Włocławka bez wątpienia stanowiło obronę polskości podczas kolonizacji niemieckiej z czasów okupacji krzyżackiej, a katolicyzmu podczas reformacji.
Diecezja z siedzibą we Włocławku w dalszym ciągu pozostawała w metropolii gnieźnieńskiej, będąc z nią, zwłaszcza poprzez arcybiskupów, często uprzednio biskupów włocławskich, w bliskich kontaktach.
3. Diecezja kujawsko-kaliska
Zmiany w organizacji kościelnej na ziemiach polskich zostały spowodowane względami politycznymi i to niezależnymi od Polski. Chociaż diecezja zachowała, wbrew usiłowaniom niemieckim, swoją jedność - pomimo kordonów politycznych, po pierwszym rozbiorze Polski, w czasach Księstwa Warszawskiego oraz w początkowym okresie po Kongresie Wiedeńskim, już za czasów tzw. Królestwa Polskiego - to jednak było oczywistym, że wobec przemożnej siły państw zaborczych muszą nastąpić zmiany w sieci diecezji na terenach stanowiących dawniej Rzeczypospolitą Polską.
To, co nastąpiło niebawem, w 1818 i 1821 r., było następstwem zabiegów dyplomacji państw zaborczych, zwłaszcza Rosji i Prus, u Stolicy Apostolskiej. Powoływano się zwłaszcza na tzw. Konwencję Petersburską, która jednostronnie orzekała, że nie może hierarcha kościelny, który ma rezydencję w jednym państwie, sprawować jurysdykcji kościelnej na terenie innego państwa.
Ze strony rosyjskiej - bo to nas interesuje z uwagi, że stolica diecezji, Włocławek, znalazła się w Królestwie Polskim, złączonym unia personalną z cesarstwem rosyjskim - była brana pod uwagę jeszcze inna sprawa. Cesarz rosyjski nadał nowemu tworowi politycznemu, jakim było tzw. Królestwo Polskie, zwane niekiedy także Królestwem Kongresowym, konstytucję, która przewidywała koronację na króla. Do tego zaś był potrzebny arcybiskup metropolita. A takiego w granicach Królestwa nie było. Stolica metropolii, Gniezno, leżało w Prusach. Stąd zabiegi dyplomacji rosyjskiej szły w kierunku powołania tu nowej metropolii i nowego wytyczenia granic. Począwszy od 1816 r. prowadzono rozmowy dyplomatyczne pomiędzy Rosją a Stolicą Apostolską, w następstwie których papież ustanowił metropolię warszawską, a bullą Ex imposita Nobis z 30 VI 1818 r. dokonał nowego rozgraniczenia diecezji w Królestwie Polskim, z jednoczesnym odłączeniem od dawnych macierzystych diecezji tych jej części, które znalazły się za granicami Królestwa.
Te postanowienia Stolicy Apostolskiej najbardziej dotyczyły diecezji włocławskiej. Podczas rozmów dyplomatycznych zanosiło się nawet, że - skoro na terenie zaboru rosyjskiego pozostał Włocławek tylko z niewielką liczbą parafii - diecezja zostanie zniesiona. Obawy takie żywiła kapituła włocławska, która pisała do swojego ordynariusza, rezydującego w Warszawie, bpa Franciszka Malczewskiego: "Katedra Twa, Pasterzu, ma być z posady swej ruszona, na inne miejsce przeniesiona i imię nawet starożytnego kościoła włocławskiego zagubione". Ostatecznie jednak diecezja się ostała, ale w bardzo zmienionych granicach. Bulla Ex imposita Nobis nadawała diecezji nową nazwę: "włocławska, czyli kaliska" oraz zmieniała jej granice. Do niewielkiej, bo liczącej tylko 45 parafii ze starego terytorium, dodała 272 parafie należące dawniej do archidiecezji gnieźnieńskiej oraz 15 parafii z innych diecezji. Ostateczny jednak kształt został nadany przez wykonawcę bulli, którym został ustanowiony dawny biskup włocławski, w 1818 r. mianowany pierwszym arcybiskupem metropolitą warszawskim, Franciszek Skarbek Malczewski.
Można postawić pytanie, czy była to jeszcze dawna diecezja włocławska. Władze preferowały nazwę "diecezja kaliska". Ponadto zalecono, aby Kalisz, miasto ludniejsze od Włocławka, a przy tym stolica województwa, stało się rezydencją biskupa. Układ przestrzenny diecezji, największej w Królestwie Polskim, w niczym nie przypominał dawnych granic. Jeżeli przedtem była ona zorientowana ku północy i sięgała Bałtyku, to teraz rozciągała się daleko na południe, aż za Częstochowę. Jedynie katedra, kapituła katedralna oraz seminarium duchowne pozostały we Włocławku. Wprawdzie czyniono próby przeniesienia ich do Kalisza, ale usiłowania te spełzły na niczym. Tradycja Włocławka i Kujaw była jednak na tyle silna, że niebawem w nazewnictwie diecezji, także urzędowej, utrwalił się tytuł "diecezja kujawsko-kaliska", a i biskupi od połowy XIX wieku zaczęli rezydować we Włocławku.
Taki stan przetrwał do następnej regulacji granic diecezji polskich, co nastąpiło dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości.
4. Diecezja włocławska
Podczas niewoli narodowej diecezja kujawsko-kaliska była największą w Królestwie Polskim i w chwili odzyskania niepodległości przez Polskę liczyła 1.614.000 wiernych, obejmując 390 parafii i 39 dekanatów, nie wspominając już o wielkiej odległości stolicy diecezji od najdalej na południe wysuniętych parafii. Biskupi polscy widzieli niedogodność stąd płynącą i jeszcze zanim Polska odzyskała niepodległość, przygotowywali plany przyszłych korektur organizacji diecezji polskich. Przewidywano zwiększenie liczby diecezji i taką korekturę ich granic, aby zmniejszyć odległość pomiędzy siedzibami biskupów a parafiami.
Po kilku latach polemik, które szły równolegle z pracami nad przygotowaniem konkordatu pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską, ostatecznie opracowano w 1924 r. Propositum delimitationis iam existentium in Republica Poloniae provinciarum ecclesiasticarum dioecesumque nec non erigende novae provinciae ecclesiasticae novarumque dioecesium, który miał być podstawą przyszłej bulli cyrkumskrypcyjnej i ułożenia stosunków kościelnych w Polsce.
Uregulowanie stosunków dyplomatycznych między polska a Stolicą Apostolską (konkordat z 1925 r.) przyspieszyło załatwienie spraw czysto kościelnych. Nastąpiło to mocą bulli Vixdum Poloniae unitas, wydanej przez papieża Piusa XI dnia 28 X 1925 r., która wprowadzając nowy podział metropolii i diecezji polskich, określiła także nowe granice diecezji kujawsko-kaliskiej, przywracając jej nazwę "włocławska". Diecezję tworzyły teraz następujące dekanaty: włocławski (bez parafii Duninów), brzeski, chodecki, nieszawski, piotrkowski (na Kujawach), radziejowski, kaliski, koźminecki, stawiszyński, stawski, izbicki, kolski, koniński, tuliszkowski, sieradzki, szadkowski, wartski, złoczewski, słupecki, zagórowski, turecki i uniejowski (bez parafii Bałdrzychów i Wartkowice) i dekanat kłodawski. Ponadto do diecezji weszły parafie zawiślańskie z diecezji płockiej, a więc: Bobrowniki, Chełmica Wielka, Ciechocin, Czernikowo, Dobrzejewice, Działyń, Grochowalsk, Karnkowo, Kikół, Lipno, Łążyn, Mazowsze, Nowogród, Osiek nad Wisłą, Ostrowite (Lipnowskie), Szpetal Górny, Sumin, Wielgie, Wola i Zaduszniki. Tak uformowana diecezja została włączona do metropolii gnieźnieńskiej i poznańskiej.
Okres drugiej wojny światowej był szczególnie trudny dla naszej diecezji. Już w pierwszej połowie września 1939 r. całe terytorium diecezji zostało zajęte przez Niemców, a 8 października urzędowo włączone do Rzeszy Niemieckiej. Działalność diecezji przestała praktycznie istnieć, a posługę duszpasterską pełniło oficjalnie, lub w ukryciu, kilkunastu kapłanów. Diecezja poniosła straty tak personalne, w postaci zamordowanych ponad 220 kapłanów, jak i materialne, na co składały się często całkowicie zniszczone świątynie i przepadek mienia. Po wyzwoleniu, chociaż także w trudnych warunkach reżymu komunistycznego, życie diecezji wróciło do normy, ciesząc się nawet sporymi osiągnięciami, zwłaszcza gdy chodzi o odbudowę zniszczonych świątyń i fundowanie nowych.
Granice diecezji włocławskiej pozostały niezmienione aż do 1992 r. Papież Jan Paweł II bullą Totus Tuus Poloniae Populus z dnia 25 III 1992 r. dokonał reorganizacji diecezji i prowincji kościelnych w Polsce. Diecezja włocławska utraciła na rzecz nowo utworzonej diecezji kaliskiej sześć dekanatów. Pozostała, jako jedyna, diecezją sufraganalną metropolii gnieźnieńskiej. Oddała na rzecz diecezji w Kaliszu kilkadziesiąt parafii oraz kilkudziesięciu kapłanów, którzy wspomnianym wyżej dekretem zostali inkardynowani do nowej diecezji. Następnie w roku 2004 Ojciec Święty postanowił powołać w Polsce jeszcze dwie nowe diecezje. Jedną z nich jest diecezja bydgoska, utworzona w przeważającej części z terenów należących do archidiecezji gnieźnieńskiej, która oddała na rzecz nowej diecezji aż 12 dekanatów, a w zamian za to oddano jej z diecezji włocławskiej cztery dekanaty (27 parafii). Po tej zmianie do metropolii gnieźnieńskiej dołączono diecezję bydgoską.